odchudzanie... gdzie motywacja? | propozycja dla was!

Czeeeść :)

Poniedziałkowy wieczór, a ja siedzę przed ekranem komputera w dresie i piję zimną już zieloną herbatę, 
słuchając muzyki. Znowu naszło mnie na myślenie "co ze mną nie tak?" 

Od zawsze byłam trochę przy kości, nie jakoś bardzo (nigdy nie miałam nadwagi), ale moje ciało ma za dużo tu i ówdzie. Podejmowałam wiele prób; przeróżne diety, ćwiczenia w zaciszu swojego pokoju. Po krótkim czasie przestawałam. Brak motywacji? Możliwe. Najdłużej przy trybie zdrowego życia wytrwałam 2-3 miesiące i muszę przyznać, że widziałam efekty. Niestety straciłam zapał i w naprawdę szybkim czasie zrzucone kilogramy przybyły. Zdaję sobie sprawę, że mam słabość do słodkości.. :( ale również wiem, że przy ogromnej motywacji pokonałabym moją słabszą stronę. Trzeba zacząć się ruszać; marsze, jogging, rolki, rower, cokolwiek. Dieta? Duuużo wody, regularne zdrowe posiłki, ograniczenie spożywanych cukrów prostych i tłuszczów. Wydaje się banalnie łatwe, ale powiedzcie szczerze, czy dla was też, mimo tej całej prostoty, bardzo trudno jest w tym wytrwać? Chciałabym to w końcu zmienić i wziąć się za siebie, ale ta nieszczęsna motywacja... uprzedzam, że nie działają na mnie słowa "rób to dla siebie", "sama sobie jesteś najlepszą motywacją". Potrzeba tutaj czegoś mocniejszego...

... dlatego w tym miejscu mam dla was propozycję. To wy byłybyście dla mnie największą motywacją. Z pozoru obce osoby, a jednak istoty niezwykle ważne. Zachęcam z całego serca, żeby te z was, które mają podobny problem do mojego zaczęły ze mną! Będziemy się nawzajem motywować, hm? To będzie idealny punkt zaczepienia. Codzienne pisanie raportu/relacji w postaci notki na blogu, o tym co zrobiłyśmy danego dnia; menu czy trening. Wymiana wrażeń, inspiracje, cenne wskazówki, rady, postępy w naszym wspólnym dążeniu do celu...

WY DLA MNIE, JA DLA WAS

Bardzo mi na tym zależy a wiem, że sama nie wytrwam w swoim postanowieniu długo. W grupie jest moc! Uśmiech niech wskoczy na nasze śliczne buźki i zaczynamy! :)